Każdego lata pojawia się ten sam problem. Jeżeli lubisz oglądać wielkie tour’y, a kolarskie perypetie na włoskich, francuskich i hiszpańskich szosach wciągają cię jak telenowela to z pewnością okropnie cierpisz oczekując na kolejne zawody.
Oglądalność wyścigów kolarskich w Polsce z roku na rok bije kolejne rekordy, głównie ze względu na świetną jazdę Polaków. W poprzednim Tour de France kluczowe etapy widziało średnio ponad 250 tys. ludzi, a 12 etap z ucieczką Kwiato w szczytowym momencie oglądało nawet 684tyś. widzów. Aż 3,2 mln Polaków obejrzało przynajmniej jedną minutę TdF w 2015 roku!
Co ci wszyscy ludzie mają zrobić po odstawieniu takiej dawki adrenaliny? Naturalnie, można umilać sobie czas jeżdżąc, czytając Szosę lub odwiedzająć okoliczne sklepy rowerowe. Jendak dla urozmaicenia polecam wam pójść za ciosem i zaplanować obejrzenie trzech klasycznych, pasjonujących kolarskich dokumentów.
Dwa pierwsze z wybranych filmów można bez problemu znaleźć w internecie (youtube.com), chociaż nie mogłem się nigdzie doszukać napisów w języku polskim. Trzeci film jest dla odmiany po polsku, ale jedynym sposobem na zobaczenie go w całości będzie pobranie z chomikuj.pl lub wyczekiwanie na sporadyczne pokazy telewizyjne.
Stars and the water carriers (1974, Jorgen Leth)
Legenda Eddiego Merckx’a w całej okazałości. Narracja prowadzi nas przez poszczególne etapy wyścigu zdominowanego przez jedego kolarza – niezależnie od typu etapu. Eddie był bezwzględny na płaskim i na podjazdach, prowadził ucieczki narzucając tempo całemu peletonowi.
Duński reżyser filmu obserwuje Giro D’Italia z bliska, pokazując zarówno gwiazdy, jak cały zespół pracujący na sukces jednego kolarza. Od podających napoje, przez mechaników rowerowych i masażystów. To niezwykle ciekawe jak sportową tematykę można przekształcić w poetycką, filozoficzną opowieść.
A Sunday in Hell (1977, Jorgen Leth)
Opowieść o klasyku Paryż-Roubaix uznawana za jeden z najlepszych filmów kolarskich wszechczasów. Historia rywalizacji pomiędzy ikonami szosy lat siedemdziesiątych widziana oczami uczestników, orgnizatorów i widowni. Barwna opowieść pełna lokalnych przygód, wywrotek i przeróżnych incydentów powiązanych z wyścigiem.
Autobus z napisem „koniec” (1971, Mariusz Walter)
Niesłusznie zapomniany film Mariusza Waltera, opowiadający o największym na świecie wyścigu kolarskim dla amatorów – Wyściu Pokoju. Głównym bohaterem jest niezłomny student z Kopenhagi, najsłabszy kolarz zawodów, który w końcowej klasyfikacji zajął 89-te miejsce. Patrzenie na wyścig z perspektywy ostatniego zawodnika i jego nierównej walki z czasem, zmęczeniem i samym sobą pozwala nabrać większego dystansu do startów w zawodach i podkreśla różnice pomiędzy amatrskim a profesjonalnym sportem.