Zwróciliśmy się do product managerów zatrudnionych w zaznajomionych firmach rowerowych, zadając im kilka bardzo prostych pytań, na które wcale niełatwo odpowiedzieć. Czy uda się na podstawie ich odpowiedzi stworzyć obraz roweru przyszłości? Odpowiedź poznamy za kilka lat.
Tekst: Borys Aleksy
Ilustracje: Jaga Słowińska
Jaki jest horyzont czasowy, w którym snujecie w waszej firmie wizje przyszłości rynku rowerowego?
Nieustannie obserwujemy rynek i rozwój technologii. Nasze plany sięgają 3-5 lat w przyszłość. Projekty często powstają na przestrzeni kilku lat, na przykład nad Gradem pracowaliśmy w sumie trzy lata. Planujemy harmonogram zmian w ofercie w zależności od kategorii roweru i jego przewidywanego cyklu życia, jednocześnie ciągle monitorujemy sytuację i ustalamy priorytety na bieżąco, biorąc pod uwagę zmiany na rynku.
Cait Dooley, GT
Każda firma osiągająca sukces operuje na planach 3-, 5- oraz 10-letnich. Te krótsze okresy planowania pozwalają zachować elastyczność i dobrze wsłuchiwać się w potrzeby klientów. Dziesięcioletni plan z kolei daje możliwość trzymania się swojego „DNA” i kierowania się jasną wizją przyszłości.
David Devine i James LaLonde, CANNONDALE
Mamy długookresowe plany strategiczne, ale plan produkcyjny nie wykracza poza okres 3 lat. Wynika to z tego, że nie jesteśmy w stanie wystarczająco dokładnie określić, co będzie popularne za 5 czy 10 lat. Teraz, gdy UCI coraz częściej zmienia przepisy, wiele może się zmienić z dnia na dzień.
Rémi Gribaudo, LOOK
Tworzymy bardzo szczegółowe plany dotyczące najbliższych trzech lat, co oznacza, że wiemy, jakie rowery zamierzamy stworzyć i jakie będą miały cechy. Dla okresu 5-letniego tworzymy raczej koncepcje kierunku rozwoju, natomiast szczegóły nie są jeszcze doprecyzowane, mogą być potrzebne dalsze badania.
Eric Schuda, SPECIALIZED
Nasza obecna wizja sięga roku 2026. Mamy jasną strategię, chcemy łączyć tradycję i nowoczesność, dorobek i innowacje, tworząc klarowną, wyróżniającą ofertę produktów i usług rowerowych.
Yann Carré, B’TWIN
Nie wybiegamy zbyt daleko w przyszłość. W Kellys jest to około 3-5 lat. Świat zmienia się niezwykle szybko, tak samo jak zmienia się sposób życia ludzi, ich upodobania. Czynnikiem niezwykle silnie katalizującym te zmiany jest rozwój technologii umożliwiający wprowadzanie do branży rowerowej rozwiązań zarezerwowanych dotychczas dla innych gałęzi przemysłu. Choć, jak pokazuje historia roweru, jego idea oparła się upływowi czasu – wciąż jest to pojazd kołowy napędzany siłą mięśni, którego forma nie zmienia się od ponad 100 lat. Dlatego jesteśmy przekonani, że za 20 lat rower nadal będzie rowerem, jednak dużo doskonalszym, bardziej wydajnym, lepiej wyspecjalizowanym.
Michal Wiesenganger, KELLYS
Tworzymy wiele projektów wybiegających w przyszłość, dobrym przykładem jest np. Project 6.8 z 2006 r. (rower wyścigowy na tarczach ważący 6.8 kg), a współcześnie projekt ECO SPEED, będący wizją roweru do jazdy na czas w roku 2025. Jednocześnie rynek rowerowy jest bardzo szybko zmieniającym się środowiskiem z 3-4-letnim cyklem życia innowacji. W takich warunkach trzeba reagować szybko, dlatego nasz dział R&D koncentruje się na okresie do 5 lat.
Michael Adomeit, CANYON
Do pewnego stopnia „wyprzedzenie” przy projektowaniu musi uwzględniać specyfikę branży – to, co klient widzi w sklepie, powstało dwa lata temu. Specyfikacje na 2018 r. są gotowe, co oznacza, że zaplanowane są również komponenty, standardy itp. Tak jak z osiami w szosie – zdecydowaliśmy się na właściwy standard w ostatniej chwili, około dwóch lat przed pojawieniem się produktu na rynku, i był to ostatni moment na ewentualne zmiany w projekcie.
Paweł Steinke, CANYON
W obecnym momencie to raczej 3 niż 20 lat. Cały czas się rozwijamy i zbieramy doświadczenie. Szukamy rozwiązań, które pozwolą nam realizować obecne wizje.
Paweł Wiendlocha, ACCENT
Tworzymy idee dotyczące naszych produktów, mając w perspektywie okres następnych 5 lat. Oczywiście mamy pewne przemyślenia w sprawie dalekiej przyszłości, ale to raczej wyobrażenia niż realne założenia.
Petra Hügging, ROSE
Nasz dział rozwoju produktu zawsze pracuje nad pomysłami dotyczącymi przyszłości, ale nadanie ich realizacji jakichś ram czasowych jest jednym z ostatnich etapów całego procesu. Istnieje także wiele czynników rynkowych, które wpływają na proces wdrażania nowych produktów, jak choćby przychylne nastawienie producentów ram czy stopień gotowości sklepów do sprzedaży nowego pomysłu. Nawet taka rzecz, jak posiadanie lub brak dostępu do szybkiego internetu w sklepie, może wpływać na to, jak i kiedy uda się wdrożyć dany projekt.
Dobrym przykładem jest nasze długofalowe podejście do wdrożenia technologii Di2. Najpierw wprowadziliśmy ją do rowerów trekkingowych (2001 r.), ale w szosówkach pojawiła się dopiero osiem lat później, a jeszcze później w MTB i e-MTB, gdzie obecnie przeżywa wzrost popularności za sprawą dobrego przyjęcia przez teamy i zawodników wysokiej klasy.
Ben Hillsdon, SHIMANO
Produkcję rowerów sportowych planujemy z wyprzedzeniem 3-4 lat. Jeśli dotyczy to drogich ram karbonowych, niekiedy ten okres jest nieco dłuższy, co służy optymalizacji kosztów – skoro dużo inwestujemy, to chcemy, aby rama nie straciła zbyt szybko zgodności z panującymi trendami. Dłuższy okres prognozowania stosujemy natomiast dla segmentu rowerów miejskich, używanych do transportu, zwłaszcza e-bików.
Patrick Laprell, MERIDA
Jak wyobrażasz sobie rower szosowy przyszłości w tym najbardziej odległym czasowo okresie?
Myślę, że w ciągu następnych 3-5 lat rowery szosowe będą stawać się konstrukcjami coraz bardziej zintegrowanymi technologicznie, podobnie jak to obserwujemy w przypadku samochodów czy sprzętu domowego. Teraz pojawiły się sterowane bezprzewodowo napędy, ale sądzę też, że jeszcze zwiększy się zakres interakcji między rowerem i aplikacjami na smartfonach.
Cait Dooley, GT
Nie możemy oczywiście powiedzieć zbyt wiele. Dość stwierdzić, że w ciągu ostatnich 4 lat rowery szosowe przeszły bardzo głębokie zmiany. Jeśli takie tempo rozwoju się utrzyma, nasze wizje dotyczące przyszłości za 10 lat mają szansę się spełnić.
David Devine i James LaLonde, CANNONDALE
Uważamy, że hamulce tarczowe, jeśli z powodzeniem przejdą testy UCI w tym roku, staną się bezdyskusyjnie nowym strandardem. Czekamy też na inne zmiany przepisów, być może będzie to zniesienie limitu wagowego oraz zasady 3:1. To mogłoby trochę zmienić wygląd roweru i być impulsem do powstania kolejnych trendów.
Rémi Gribaudo, LOOK
Sądzę, że w przyszłości wielu rowerzystów będzie szukać rowerów wszechstronnych, tj. lekkich szosówek typu endurance z szerokimi oponami i dobrym tłumieniem drgań. W kategorii rowerów wyczynowych na znaczeniu wciąż będzie zyskiwać aerodynamika, której wpływ na osiągane wyniki jest coraz bardziej doceniany przez zawodników.
Eric Schuda, SPECIALIZED
W naszych planach zamierzamy skupić się nie tylko na tych rowerzystach, którzy chcą trenować na szosie, ale również na tych, których pociągają naturalne, boczne drogi, a także długie dystanse pokonywane na rowerach typu gran fondo. Nie pomijamy też projektów skierowanych do osób, które chcą szybkich szosowych rowerów używać do codziennej komunikacji. Wreszcie nie można zapomnieć o coraz silniejszym trendzie związanym z rowerami wspomaganymi elektrycznie.
Yann Carré, B’TWIN
Wyobrażamy sobie rower przyszłości jako jednoślad o wysokim stopniu integracji komponentów oraz elektronicznym sterowaniu układów mechanicznych realizowanym bezprzewodowo, również za pomocą urządzeń mobilnych (np. dzięki technologii Bluetooth). Wraz z ewolucją stylu jazdy oraz poszerzeniem wiedzy z zakresu fizjologii oraz ergonomii zmieni się geometria samej ramy, a także pozycja za sterami. Sama struktura ramy jeszcze lepiej będzie wykorzystywała właściwości zaawansowanych materiałów dzięki optymalizacji wytrzymałościowej, a współczynnik sztywność do masy będzie jeszcze lepszy niż dziś. Bardziej precyzyjne łożyska, niewykluczone, że magnetyczne, będą generowały praktycznie zerowe opory, a dzięki redukcji masy wirującej rowery szosowe będą jeszcze bardziej reaktywne, oferując niesamowite przyspieszenia i błyskawiczną odpowiedź na ruchy kierownicy.
Michal Wiesenganger, KELLYS
Dobre pytanie. Myślę, że to, co się nie zmieni, to podstawowe założenia (dwa koła, sama pozycja kolarza, obecność ramy łączącej kolarza z kołami), przynajmniej tak długo, jak długo będziemy traktować rower szosowy jako pojazd napędzany siłą ludzkich mięśni. Zawsze istotna pozostanie waga, więc niezmiennie poszukiwać się będzie optymalnych relacji między masą a sztywnością, choćby stosując ramy w kształcie „diamond”. Dzięki postępującej integracji całego systemu rowery będą się stawać coraz zgrabniejsze, ale myślę, że ich zasadnicza forma nie zmieni się w ciągu najbliższych 20 lat.
Michael Adomeit, CANYON
Integracja systemów i nowe materiały będą rafinowały dobrze znaną konstrukcję. Nie sposób pominąć cyfrowych trendów, być może za parę lat z rowerem będziemy łączyć się aplikacją? A może integracja systemów oznacza elektroniczną integrację roweru z użytkownikiem za pomocą sensorów?
Paweł Steinke, CANYON
Szosówkę przyszłości wyobrażam sobie jako lekką konstrukcję aero – rower tworzący całość, a nie układankę z części. Wszystko będzie spójne i zintegrowane. Amortyzacja to kolejny dział do rozwoju – czy to w kołach, czy w widelcach, czy w ramie – tak, by stworzyć konstrukcję sztywną, ale izolującą drgania. Zapewne w rowerze będzie coraz więcej elektroniki. Jedną z nowości, na którą czekam i która za kilka lat wejdzie pewnie jako standard, jest mechanizm zapewniający bezstopniową, zupełnie płynną zmianę przełożeń. Kolejny dział to możliwość modyfikowania pozycji kolarza wraz ze zmianą ukształtowania terenu poprzez delikatnie zmieniające się kąty ramy czy ustawienia siodełka i sztycy – inne na wzniesienia, inne na zjazdy. Myślę jednak, że niezależnie od tego, co się zmieni, rowery szosowe pozostaną synonimem klasy i elegancji.
Paweł Wiendlocha, ACCENT
Myślimy, że najbliższa przyszłość to z pewnością hamulce tarczowe w sektorze rowerów szosowych. Możemy sobie wyobrazić także, że rozwój e-bików będzie miał wpływ na rowery szosowe, ale jak będzie on duży, to na razie pozostaje w sferze domysłów.
Petra Hügging, ROSE
Większe połączenie cyfrowe między rowerem, jego komponentami i rowerzystą. Nie możemy jednak powiedzieć zbyt dużo, musimy wciąż zostawiać sobie w rękawie jakieś asy…
Ben Hillsdon, SHIMANO
Rozważamy, jak zmieni się ludzkie podejście do mobilności. Jeśli chodzi o rowery wyczynowe, to będzie to rozwój, ale nie rewolucja. Hamulce tarczowe i szersze opony. Gravel bike ma to wszystko, w jakimś sensie reprezentując naszą wizję roweru przyszłości.
Patrick Laprell, MERIDA
Które z obecnych trendów uważasz za przełomowe, takie, które zmienią na zawsze nasze podejście do roweru, a które są mniej istotne i wkrótce przeminą?
Myślę, że w segmencie szosowym najważniejszy jest obecny zwrot ku czerpaniu frajdy z jazdy. To bardzo rozszerza znaczenie określenia „rower szosowy”, przyciągając więcej osób do tej formy kolarstwa. Przy okazji rośnie też specjalizacja, podział na podkategorie (boost, plus itd.), podobnie jak to obserwowaliśmy w rowerach MTB, i nie sądzę, by ten trend miał się zmienić.
Cait Dooley, GT
Hamulce tarczowe i nieco szersze opony to dwa trendy, które naszym zdaniem są naprawdę istotne z punktu widzenia użytkownika. Tarczówki wnoszą nową jakość kontroli nad rowerem i pozwalają szybciej pokonywać zjazdy, opony zaś zwiększają płynność jazdy, a płynność również oznacza większą szybkość. W połączeniu z niskim ciśnieniem powietrza niektóre szerokie opony pozwalają też zmniejszyć opony toczenia.
David Devine i James LaLonde, CANNONDALE
To trudne pytanie, ale na pewno obserwujemy coraz więcej elektroniki, czujników, a także integracji komponentów. Hamulce tarczowe już na dobre się zadomowiły i sądzimy, że to się nie zmieni.
Rémi Gribaudo, LOOK
Wspomniane już przeze mnie dwa trendy (lekkie, wyposażone w szerokie opony rowery endurance oraz rozwój konstrukcji aerodynamicznych w przypadku rowerów wyczynowych – red.) będą, moim zdaniem, w największym stopniu wpływać na konstrukcję roweru szosowego w przyszłości. Nie jestem w stu procentach pewien, ale zastanawiam się, czy typowe wyścigowe rowery nie będą mniej istotne z perspektywy „normalnego” rowerzysty, stając się wyspecjalizowanymi sprzętami używanymi tylko przez zawodników.
Eric Schuda, SPECIALIZED
Bardzo istotny jest ogólny trend dotyczący wzrostu popularności kolarstwa, szczególnie zaś coraz większy udział kobiet w tym wciąż zdominowanym przez mężczyzn sporcie.
Yann Carré, B’TWIN
W historii roweru było wiele kamieni milowych, ale obecne trendy nie są już tak przełomowe – rowery są już niedalekie od doskonałości, a więc kolejne kroki w ewolucji są coraz mniej spektakularne. Rozpoczyna się elektroniczny wyścig zbrojeń, do działów R&D dołączają specjaliści od elektroniki i mechatroniki, programiści. Podobnie wygląda sytuacja z pracą nad nowymi materiałami – oprócz wysokiej klasy stopów metali coraz częściej stosowane są wszelkiego rodzaju tworzywa, zaawansowane kompozyty oraz metody ich łączenia. Każda próba wpłynięcia na podstawowe założenia czy główną ideę roweru nie wytrzymuje próby czasu. Zamiana korb na platformy o ruchu posuwistym, „jeżdżące orbitreki” oraz inne rozwiązania odchodzące od klasycznych rozwiązań w dziedzinie napędu są jedynie ciekawostkami, ujmującymi rower jako środek transportu, urządzenie do przemieszczania się. W kolarstwie chodzi jednak o coś więcej – rower nie jest tylko środkiem transportu, to dyscyplina sportu, sposób na życie, gdzie główne założenia muszą pozostać niezmienne.
Michal Wiesenganger, KELLYS
Trend w kierunku uniwersalności zmienia charakter typowego roweru szosowego (szersze opony, hamulce tarczowe, odpowiednia geometria, zwiększony komfort, zdolność do jazdy w terenie) i sprawia, że staje się on bardziej dopasowany do potrzeb rowerzystów. Jestem przekonany, że ten kierunek nie zmieni się w ciągu najbliższych kiku lat.
Michael Adomeit, CANYON
Dodałbym do tego jeszcze „przyjazność”, szosa wychodzi ze „ściganckiej” niszy, rowery te mogą dawać frajdę coraz szerszemu gronu klientów. Oczywiście zawsze istniały turystyczne rowery z barankiem, ale mam wrażenie, że obecnie trend ten staje się coraz mocniej widoczny, rozwija się i zostanie z nami na lata.
Paweł Steinke, CANYON
Wśród obecnych trendów, które można uznać za przełomowe, wymieniłbym na pewno użycie elektryki w szosówkach. Oprócz tego oczywiście ciągłe dążenie do wypuszczania coraz bardziej aerodynamicznych rowerów szosowych – zawsze znajdzie się jakaś część, która może być jeszcze bardziej aero. To samo dotyczy zbijania wagi. Zobaczymy, jak potoczą się losy tarczówek, choć moim zdaniem mają one dużą szansę wejść jako standardowe rozwiązanie. Za przełomowy uważam także trend bardziej użytkowego podejścia do roweru, czyli pójście w stronę rowerów gravelowych, elektrycznych, pozwalających na uniwersalne ich wykorzystanie, na przykład dojazd do pracy, ale też czerpanie frajdy z nowych terenów.
Paweł Wiendlocha, ACCENT
Szczerze mówiąc, nie mówimy nikomu, czy dane trendy będą mniej lub bardziej ważne na etapie wstępnym. Jak wspomnieliśmy, wierzymy, że hamulce tarczowe będą bardzo ważnym trendem. Jest jeszcze kilka mniejszych trendów, które na pierwszy rzut oka nie wydają się zbyt ważne, ale gdy tylko wypełnią niszę, ich znaczenie wzrośnie. Trudno powiedzieć, które z nich wkrótce znikną.
Petra Hügging, ROSE
Cyfryzacja świata i powstawanie „internetu rzeczy” zmienia sposób, w jaki angażujemy się w różne społeczne aktywności, nie tylko kolarstwo. Już teraz takie narzędzia, jak transmisje na żywo w mediach społecznościowych, śledzenie trasy w czasie rzeczywistym czy analiza parametrów jazdy w czasie wyścigu, prowadzą do zmiany naszego postrzegania kolarstwa szosowego. Choć te zjawiska nie mają oczywistego wpływu na rozwój aspektów czysto mechanicznych, to wskazują kierunek, w jakim zmierzać będą oczekiwania konsumentów, szukających przede wszystkim rozrywki.
To, co może wydawać się teraz mało znaczącym trendem, w przyszłości może zyskać na popularności, więc lepiej nie stawiać zbyt śmiałych tez. Rower to system tworzony przez wielu producentów, którzy dostarczają powiązanych ze sobą podzespołów. Jeśli jeden z tych producentów wprowadza coś nowego, cała układanka może zmienić kształt.
Ben Hillsdon, SHIMANO
Największa zmiana to tarczówki. To tylko kwestia czasu, gdy znikną obręczowe hamulce, nie ma odwrotu. Co zniknie? Segmentacja, którą obecnie znamy. Lekkie szosówki do jazdy po górach, rowery aero, endurance etc. – myślę, że wkrótce wrócimy do idei jednego roweru, który będzie w stanie połączyć cechy tych wszystkich grup.
Patrick Laprell, MERIDA
Pierwsza część artykułu dostępna jest na naszej stronie www.magazynszosa.pl
Tekst ukazał się w SZOSIE 1/2017. Wszystkie numery SZOSY przeczytasz w wydaniu cyfrowym dostępnym w naszym Kiosku.