Niezły bezmięsny klops

Białko. Jakub Czaja w tekście „Zawodowe żywienie amatora” (SZ 2/2019) podkreślał, jak ogromną rolę odgrywa ono we właściwej regeneracji. Czerpiąc z niego, organizm odbudowuje aminokwasy i podczas snu uzupełnia powysiłkowe mikrourazy. Jego rzekome deficyty w diecie wegetarian i wegan to częsty argument przeciwko bezmięsnej diecie, a zwłaszcza przeciwko stosowaniu jej wśród aktywnych fizycznie osób.

Tekst: Natalia Jerzak
Zdjęcia: Hania Tomasiewicz

Brendan Brazier w swoich książkach („Wege Siła” oraz „Weganizm daje moc”) udowadnia, że da się osiągać najlepsze wyniki całkowicie rezygnując z produktów pochodzenia zwierzęcego.

Tymczasem my otrzymaliśmy do testowania produkt, który może w pełni zastąpić mięso – zarówno ze względu na walory smakowe, ekologiczne (nie jest modyfikowany, jak większość mięsa z przemysłowych hodowli), jak i właśnie na zawartość białka, która jest wyższa (!) niż w najlepszej jakości mięsie. Czyżby również wśród sportowców szykowała się roślinna rewolucja?

Dla tych, którym nie w smak pieczona pieczarka, Dobra Kaloria (znana części z nas ze zdrowych batonów, które czasem zabieramy na trening) proponuje „konkret” – soczyste burgery. Ich struktura, wygląd i smak bardzo przypominają mięso, podobnie też skwierczą, ale są w 100 % roślinne i – uwaga! – nie zawierają kontrowersyjnej soi. Składają się z wody, zmielonych kiełków słonecznika, teksturowanego białka pszenicy, oleju rzepakowego, glutenu pszennego, mąki amarantusowej, teksturowanego białka grochu, suszonej cebuli i czosnku, ekstraktu drożdżowego, pieprzu i soli kłodawskiej. Prócz kalorii (jeden burger ma ich 287,3), są źródłem witaminy B1, żelaza, potasu i właśnie białka. W 100 gramach jest go aż 27 g. Dla porównania w 100 g rostbefa wołowega jest go 26 g, a w pieczonej piersi z indyka 24 g. Mamy więc do czynienia z prawdziwą alternatywą dla mięsa, określaną mianem „fake meat”.

Grillowanego burgera można zjeść solo z sałatką (koniecznie z ekologicznego, a nie plastikowego talerza) lub wsadzić w podrumienioną, chrupiącą bułę. My testowaliśmy tę drugą opcję i wszyscy – zarówno roślinożerna, jak i mięsożerna część redakcji – wcinaliśmy ze smakiem. À propos ekologii: burgery opakowane są w plastik, ale do 80% tacki jest wyprodukowane z plastiku po recyklingu. Warto też wiedzieć, że wybierając roślinne posiłki zmniejszamy emisję CO2 do atmosfery oraz ograniczamy zużycie energii i wody.

Oprócz roślinnych burgerów, do wyboru są również (już mniej plenerowe) „klasyczne” klopsy. W składzie różnią się właściwie tylko brakiem pieprzu i ekstraktu drożdżowego, ale wrażenia, których dostarczają, są inne. Stopień zmielenia się różni, więc w swojej formie są to dwa różne produkty. Klopsy wyglądają i smakują jak ulubione, domowe klopsy, którymi poczęstowałaby nas nasza babunia. Genialnie pasują do sosu pomidorowego i makaronu spaghetti. Kultowe danie z „Zakochanego kundla” przygotujemy w 10 minut. Warto porządnie zanurzyć je w sosie i przykryć pokrywką, by również w środku były ciepłe.

Nie trzeba ich niczym doprawiać – są wyraziste w smaku (umami), dla niektórych wręcz słone. W jednym opakowaniu znajduje się 6 klopsów, które powinny wystarczyć na dwie porcje (jeśli przyrządzimy je z ryżem lub makaronem). 3 klopsy to 316 kcal, 22,5 g białka i 22,5 g tłuszczu.

Produkty są dostępne we wszystkich marketach Lidl, większości sklepów Netto oraz w największych marketach sieci Auchan. Ceny: Lidl 7,99 zł, Netto i Auchan 8,99 zł. Warto dodać, że Dobra Kaloria jest rodzinną firmą z Częstochowy.

www.facebook.com/dobrakaloria/

www.instagram.com/dobrakaloria/

Written By
More from Redakcja

Jolanda Neff wygrywa w Zakopanem

Jolanda Neff z reprezentacji Szwajcarii wygrała pierwszy etap kobiecego Tour de Pologne....
Czytaj więcej