B’Twin Neopren 700

Neoprenowe rękawiczki B’Twina to wysoce wyspecjalizowany produkt. Wykonane z 2-milimetrowej warstwy neoprenu rękawice stanowią idealny produkt na wyprawę w deszczu.

Pewnie niewiele osób jeździ w takich warunkach, ale dla tych, którzy biorą udział w wyścigach, często nie ma wyjścia. Gdy trzeba jechać, mimo że pada, ten produkt sprawdzi się idealnie. Neopren, nawet gdy namoknie, doskonale utrzymuje temperaturę dłoni.

Poza deszczem właściwie do niczego się nie nadają, wprawdzie zapewniają komfort termiczny nawet przy 2-4 stopniach Celsjusza, ale niesamowicie pocą się w nich dłonie. Z rzeczy istotnych: od spodu zaaplikowano warstwę antypoślizgowej gumy, a sama rękawica sięga bardzo wysoko. Mankiety kończą się sporo za nadgarstkami, co gwarantuje świetną osłonę przed przenikliwym chłodem podczas jazdy w deszczu.

Jednym słowem, to mało uniwersalny produkt, za który jednak podziękujemy, gdy przyjdzie nam kręcić w deszczu – wtedy staje się błogosławieństwem.

Tekst ukazał się w SZOSIE 1-2015

Aktualizacja

po kolejnym sezonie użytkowania

Nie nazwałbym mojej opinii na temat tych rękawic „długodystansową”, ponieważ jest to na tyle specyficzny produkt, że używam go rzadko. Tylko gdy jestem zmuszony do wyruszenia na rower w deszczu lub gdy się go z dużym prawdopodobieństwem spodziewam. Jadą wtedy ze mną w kieszeni, czekając na swój moment.

Warto w nie zainwestować, bo będzie to wydatek, który zaprocentuje przez kilka lat. Jeździ się w nich mało komfortowo – myślę tu o skórze dłoni. Podgumowany neopren nie przemaka z obu stron, więc co kilkadziesiąt minut należy wylać pot, uchylając mankiet. A jednak kto kupi tego typu rękawice, podziękuje sobie za to podczas pierwszego dużego deszczu – potrafią uratować życie, działają dobrze nawet do około +3, +1 stopnia Celsjusza.

Czucie kierownicy jest w nich bardzo dobre, być może dlatego są osoby, które traktują neoprenowe rękawice jako te jedne jedyne na całą zimę. Możliwe też, że nie każdemu pocą się w nich dłonie tak bardzo, jak doświadczam tego ja. Produkt jest na tyle specyficzny, że mimo iż mam je od początku 2015 roku, wciąż są w stanie bardzo dobrym. Warto jednak pamiętać, że używam ich po prostu rzadko.

Cena: 99,99 zł
www.decathlon.pl

Testował: Mikołaj

Written By
More from Mikołaj

SIGMA ROX 12.0. Pierwsze wrażenia

Nowa Sigma to mocne narzędzie treningowe i nawigacyjne. Za nami kilkaset kilometrów...
Czytaj więcej